Niejasne zagrożenie. Operacje minowe 102 specjalnego oddziału płetwonurków bojowych Floty Czarnomorskiej w rejonie delty Dunaju, 27 - 31 lipca 2022 r.

 Autor na informacje odnośnie opisanych niżej zdarzeń (zatopienie „Orlyka”, uszkodzenie „Shliahovyka”) natrafił przypadkiem, podczas zbierania materiałów na temat ukraińskiej obecności wojskowej w delcie Dunaju, prowadzonych na potrzeby innego opracowania opublikowanego ostatnio na blogu. W okresie gdy te wydarzenia miały miejsce - a więc na przełomie lipca i sierpnia 2022 r. - autor nie wiedział o ich istnieniu. Trudno się zresztą dziwić, oba miały niewielki wymiar, zwłaszcza w porównaniu z bitwami na przyczółku chersońskim i walkami w obwodzie donieckim, jakie wtedy się rozgrywały i zaprzątały uwagę opinii publicznej. Gdy jednak we wrześniu 2023 r. dotarł w końcu do tych informacji, od razu zaciekawił się całą sprawą i postanowił ją zbadać głębiej. Kluczowe info, które zdaniem autora pozwala z dużą dozą prawdopodobieństwa twierdzić, że wydarzenia z końca lipca 2022 r. były efektem sabotażowej akcji rosyjskich wojsk specjalnych, zostało pozyskane z jawnych baz danych portalu Marine Traffic. Na jego podstawie możliwe było ustalenie dokładnego miejsca zatopienia łodzi pilotowej „Orlyk”. Informacja ta w lipcu i sierpniu 2022 r. utrzymywana była przez stronę ukraińską w tajemnicy a nawet w pewnej sferze celowej dezinformacji i jako taka nigdy nie przedostała się do lokalnej i zachodniej opinii publicznej. Oprócz danych z Marine Traffic, autor przy pisaniu tego tekstu jak zawsze korzystał z całego dostępnego spektrum informacji jawnych, od notatek prasowych ukraińskich portali newsowych po wpisy na kontach twitera i telegramu.

Warto jeszcze na koniec tego wstępu krótko przypomnieć ówczesną sytuacje w rejonie delty Dunaju, tak aby przedstawić szerszy kontekst tych wydarzeń. Pod koniec czerwca 2022 r. Rosjanie wycofali się z Wyspy Węży. W pierwszej dekadzie lipca strona ukraińska otworzyła dla żeglugi międzynarodowej kanał "Bystre", łączący porty na Dunaju (Ust-Dunajsk, Izmaił, Reni) z Morzem Czarnym. Początkowo ruch statków towarowych na nim był niewielki, jednak po kilkunastu dniach, w ostatnim tygodniu lipca 2022 r. zaczął skokowo rosnąć.

 Grupa bojowa płetwonurków 102 Oddziału Specjalnego Przeznaczenia do Walki z Podwodną Dywersją (102 PDSS) podczas publicznej prezentacji w ramach uroczystych obchodów święta Floty Czarnomorskiej 13 maja 2020 r.

 
Operacja sabotażowa 27/28 lipca 2022 r.

Pierwsza operacja minowa 102 Oddziału Specjalnego Przeznaczenia do Walki z Podwodną Dywersją (102 PDSS) Floty Czarnomorskiej w rejonie ujścia Dunaju do Morza Czarnego miała miejsce w nocy z 27 na 28 lipca 2022 r. Jej przebieg musi opierać się na spekulacjach opartych o wątłe przesłanki, bowiem takie informacje pozostają tajne latami i właściwie niemal nigdy nie są upubliczniane. Według domysłów autora tamtego dnia grupa bojowa morskich operatorów SOF Specnazu wyruszyła z rejonu Sewastopola na pokładzie dwóch szybkich łodzi desantowo-szturmowych BK-16 projektu 02510. Następnie nocą po dopłynięciu do akwenu położonego około 5-10 mil morskich od wybrzeża obwodu odeskiego, w rejonie delty Dunaju i granicy z Rumunią, z łodzi spuszczono grupę bojową płetwonurków 102 PDSS. Ta za pomocą skuterów podwodnych dotarła skrycie w pobliże wylotu Kanału Bystre do Morza Czarnego (45.325948, 29.790159) i pod wodą rozpoczęła ustawianie quasi min, niewielkich, posiadających około 5 kg ładunku TNT, opartych o nieznaną autorowi zasadę inicjacji materiału wybuchowego.

Zdaniem autora akcja rosyjskich płetwonurków bojowych została zakończona niepowodzeniem. W którymś momencie tamtej lipcowej nocy działania strony ukraińskiej - być może rutynowe patrole morskie - wymusiły na rosyjskich operatorach SOF podjęcie decyzji o nagłym przerwaniu operacji minowej i wycofaniu w głąb Morza Czarnego. To przekonanie autora bierze się z faktu, że wczesnym rankiem następnego dnia w rejonie przeprowadzonej nocą rosyjskiej operacji specjalnej -  tuż przy wejściu do Kanału Bystre - pojawił się kuter hydrograficzny "Shliahovyk". Status tego niewielkiego statku pozostaje od 24 lutego 2022 r. niejasny. Formalnie jest to wciąż cywilna jednostka badawcza, należąca do państwowej Służby Hydrograficznej (DerzHydrografia). Faktycznie jednak - zdaniem autora - została ona na początku wojny wraz z załogą zmilitaryzowana i jako improwizowany kuter trałowy podlega Dowództwu „Południe” Sił Zbrojnych Ukrainy. Okręt dzięki pierwotnemu wyposażeniu w stację hydrolokacyjną, nadaje się do prowadzenia operacji przeszukiwania akwenów przybrzeżnych pod kątem min morskich i innych ładunków wybuchowych.

 

Kuter hydrograficzny "Shliahovyk" - przed lutym 2022 r. cywilna jednostka badawcza, należąca do państwowej Służby Hydrograficznej (DerzHydrografia). Po wybuchu wojny zdaniem autora zmilitaryzowany i włączony w skład floty wojennej Ukrainy jako pomocniczy kuter trałowy.

Według autora "Shliahovyk” został wysłany wczesnym rankiem 28 lipca 2022 r. przez dowództwo ukraińskie w okolice wschodniego wylotu Kanału Bystre, z zadaniem sprawdzenia czy akwen jest bezpieczny, po odnotowanej, niejasnej nocnej aktualności Rosjan w tym miejscu. Niemal natychmiast po przybyciu i rozpoczęciu prac sonarowych, okręt zderzył się z niewykrytym i niezidentyfikowanym podwodnym ładunkiem wybuchowym, który wybił dziurę na sterburcie jednostki poniżej linii wodnej o średnicy około 0,5 metra. „Shliahovyk” zaczął szybko nabierać wody i tylko sprawność załogi uratowała go od zatonięcia. Uszkodzony kuter udało się im doprowadzić do kamiennej ostrogi (45.33020, 29.78851), zbudowanej przy wejściu do kanału Bystre i tam osadzić na mieliźnie. Wkrótce podpłynęły do niego nieznane z nazwy okręty MW Ukrainy przebywające w pobliżu i podjęły akcje ratowniczą. Ewakuowano całą załogę, która nie odniosła w wyniku wybuchu żadnych obrażeń. Następnego dnia uszczelniono przebicie kadłuba kutra prowizorycznym specjalnym plastrem i po wypompowaniu wody z wnętrza, został on wyciągnięty z mielizny. Potem "Shliahovyk” - z pomocą holownika - przepłynął do stoczni remontowej w Kilii na Dunaju. Tam przeszedł - trwający ponad 5 miesięcy remont - po którym pod koniec 2022 r. wrócił do służby.

Opisane wyżej zdarzenie było jedynym incydentem jaki wydarzył się w związku pierwszą operacją sabotażową rosyjskiego specnazu morskiego w rejonie delty Dunaju. Strona ukraińska nie znalazła pod wodą w pobliżu wschodniego wylotu Kanału Bystre innych ładunków wybuchowych. Żadne inne statki handlowe czy okręty MW Ukrainy nie wpadły w kolejnych godzinach i dniach na quasi miny na tym akwenie. Trudno dzisiaj stwierdzić czy Rosjanie zdążyli postawić tylko jeden taki obiekt czy postawili ich więcej, lecz te być może pod wpływem prądów morskich - silnych w tym miejscu - zdryfowały w głąb Morza Czarnego. Ruch statków towarowych w kanale Bystre nie został jednak nawet na chwilę wstrzymany przez stronę ukraińską. Z tego powodu rosyjską operacje minową z 27 lipca 2022 r. należy uznać za nieudaną.  

Godzina 13 czasu kijowskiego 28 lipca 2022 r. Kuter"Shliahovyk" kilka godzin po zderzeniu z miną, uszkodzony  stoi zacumowany przy kamiennej ostrodze w pobliżu wschodniego wejścia do kanału "Bystre" (45.330208, 29.788518)


 Operacja sabotażowa 30/31 lipca 2022 r.

Prawdopodobnie z wyżej opisanych względów dowództwo Floty Czarnomorskiej podjęło decyzje o ponowieniu operacji minowej w rejonie ujścia Dunaju. Druga operacja sabotażowa 102 PDSS odbyła się nocą z 30 na 31 lipca 2022 r. Tym razem zdecydowano że miny postawione zostaną na samym Dunaju, na jego odcinku znajdującym się około 1 km na południe od Wilkowa (45.38095 29.59677). Z jednej strony koryto ukraińskiej części rzeki miało tam tylko około 200 m. szerokości, a wiec nawet niewielkie, niezbyt gęste pole minowe gwarantowało dużą skuteczność. Z drugiej strony wybrane miejsce znajdowało się  w linii prostej około 10 km od wybrzeża Morza Czarnego, a więc dostanie się tam rosyjskiego zespołu płetwonurków bojowych było znacznie utrudnione i wiązało się z dużym ryzykiem wykrycia. Strona rosyjska zdecydowała się jednak ponieść to ryzyko.

Sam przebieg drugiej operacji minowej rosyjskiego specnazu - podobnie jak pierwszej - pozostaje w sferze domysłów i raczej jeszcze przez wiele lat będzie objęty ścisłą tajemnicą. Autor przypuszcza że - podobnie jak za pierwszym razem - grupa bojowa płetwonurków dotarła niepostrzeżenie do wybrzeża obwodu odeskiego przy granicy z Rumunią za pomocą skuterów podwodnych, lub ewentualnie łodzi hybrydowych, spuszczonych do wody z łodzi desantowych BK-16, 5-10 mil morskich od wybrzeża Ukrainy. Następnie po dotarciu i wylądowaniu na brzegu, oddział przemieścił się pieszo w rejon Wilkowa, przez niezaludnione tereny Dunajskiego Parku Biosfery, podążając być może trasą prowadząca wszerz wyspy Stambulskiej lub Ankudinowskiej. Po dotarciu na brzeg wyznaczonego odcinka Dunaju, operatorzy specnazu założyli sprzęt do nurkowania i podłożyli kilka - kilkanaście ładunków wybuchowych na dnie toru wodnego prowadzącego do portów dunajskich. Po wykonaniu zadania grupa - niewykryta przez Ukraińców - wróciła tą samą drogą na pokład łodzi desantowych BK-16, a te wycofały się do Sewastopola.

 

Łódź pilotowa „Orlyk”, należąca do państwowej Ukraińskiej Administracji Portów Morskich (USPA) w trakcie zadań pilotowych na Dunaju. Zdjęcie wykonane przed wybuchem wojny w lutym 2022 r.

Rankiem 31 lipca około godziny 8 czasu kijowskiego mała łódź pilotowa „Orlyk”, należąca do państwowej Ukraińskiej Administracji Portów Morskich (USPA) - podobnie jak każdego dnia - wypłynęła z przystani Straży Granicznej w porcie w Ust-Dunajsku i skierowała w stronę wschodniego wylotu Kanału Bystre, aby tam rozpocząć działania pilotowe dla obsługi statków towarowych, podążających tą drogą wodną do portów dunajskich. Tuż po rozpoczęciu rejsu - około 1 km na południe od Wilkowa - stateczek zderzył się z obiektem, który według późniejszej relacji załogi: „kompletnie nie przypominał klasycznej miny morskiej”. Nastąpił wybuch, który poważnie uszkodził rufę łodzi poniżej linii wodnej, w wyniku czego zaczęła ona nabierać szybko wody. Załoga próbowała jeszcze ratować pilotówkę, starając się doprowadzić ją do brzegu Dunaju po rumuńskiej stronie, jednak nie udało się tam dopłynąć. O godzinie 08:03 „Orlyk” zatonął około 100 m. od rumuńskiego brzegu rzeki. W wyniku wybuchu nie ucierpiał żaden z członków załogi. Kilkanaście minut później została ona ewakuowana przez kuter patrolowy projektu UMS 1000 ukraińskiej morskiej Straży Granicznej, z rumuńskiego brzegu Dunaju, gdzie dopłynęła po zatopieniu łodzi.

Strona ukraińska tuż po tym zdarzeniu podjęła decyzje o natychmiastowym zamknięciu Kanału Bystre i prowadzącego nim szlaku żeglugowego do portów dunajskich. O ile pierwszy incydent z 28 lipca i uszkodzenie "Shliahovyka”, można było wcześniej ewentualnie wiązać z działaniami przypadkowymi, wynikającymi na przykład z natrafienia na niewybuchy pozostałe po bitwie o Wyspę Węży, tak zatopienie „Orlyka” było już bez wątpienia efektem celowej akcji sabotażowej Rosjan. Szlakiem żeglugowym i odcinkiem rzeki na którym na quasi minę wpadła ukraińska pilotówka, jeszcze dzień wcześniej przepłynęło bez żadnych problemów i konsekwencji kilkanaście statków towarowych, barek, kutrów SG i innego rodzaju łodzi. Jasne więc dla Ukraińców było, że do zaminowania tego akwenu doszło w nocy z 30 na 31 lipca.

Dalsza część operacji w celu przeszukania i neutralizacji ładunków wybuchowych z dna Dunaju w rejonie Wilkowa, odbyła się w kolejnych dniach niemal w ścisłej tajemnicy. Do ukraińskiej opinii publicznej dotarła jedynie informacja że 2 sierpnia w trakcie prac mających na celu podniesienie z dna rzeki wraku „Orlyka”, przemieszczony w tamten rejon żuraw pływający, także wpadł na jedną z tych quasi min i doznał uszkodzeń kadłuba, po których z pomocą holownika musiał zostać odholowany do portu w Ust - Dunajsku. Jak więc można wywnioskowywać z powyższego faktu, operacja oczyszczenia szlaku żeglugowego z niebezpiecznych obiektów, prowadzona była z dużymi problemami. Można przypuszczać że główną rolę odgrywali w niej wojskowi specjaliści, przede wszystkim operatorzy z zespołu płetwonurków bojowych 73 Centrum Morskich Sił Specjalnych oraz okręt specjalnego przeznaczenia „Perejasław”, będący ich ruchomą bazą i jednostką wsparcia nurkowania. Ostatecznie 12 sierpnia - a więc po niemal dwóch tygodniach - strona ukraińska oficjalnie poinformowała o ponownym otwarciu dla ruchu statków towarowych Kanału Bystre. Tego samego dnia trzy pierwsze masowce wpłynęły do kanału z Morza Czarnego i bez żadnych komplikacji podążyły nim do portu w Reni. 

Łódź desantowo-szturmowa BK-16 projektu 02510. Zdaniem autora to właśnie one dwukrotnie posłużyły do skrytego przetransportowania rosyjskich płetwonurków w pobliże wybrzeża obwodu odeskiego przy delcie Dunaju.

Operacja rosyjskich płetwonurków bojowych należących do 102 PDSS z 31 lipca 2022 r. była ostatnią tego typu akcją, pomimo że odniosła ona pełny sukces, w jej efekcie udało się bowiem zatrzymać handel ukraińskim zbożem poprzez porty dunajskie na ponad dwa tygodnie. Dowództwo Floty Czarnomorskiej z nieznanych autorowi względów - być może związanych ze zmianą na stanowisku dowódcy floty - zaprzestało przeprowadzania kolejnych operacji sabotażowych w celu zakłócania żeglugi towarowej po Dunaju. Na pewno jednym z czynników przeciwko prowadzeniu dalszych działań tego typu była utrata elementu zaskoczenia. Po wydarzeniach z końca lipca 2022 r., strona ukraińska wzmocniła ochronę wybrzeża obwodu odeskiego w rejonie Dunajskiego Parku Biosfery, poprzez rozmieszczenie na jego terenie dodatkowych oddziałów piechoty, głównie ze składu 183 i 184 batalionów obrony terytorialnej. Zwiększyła także liczbę rejsów łodzi patrolowych morskiej SG i MW na akwenie morskim przylegającym do Kanału Bystre. Kolejne akcje sabotażowe rosyjskich płetwonurków wiązałby się więc z dużo większym ryzykiem niepowodzenia.


 

Komentarze